piątek, 22 maja 2020

Mój pierwszy custom!

Mój pierwszy custom nie jest firmowym koniem. Znalazłam go między innymi figurkami, którymi jeszcze prawie 10 lat temu się bawiłam. (Jak ten czas szybko mija... XD) Oryginał był tak trochę... Mało realistyczny. Pomijając już kwestie anatomiczne, to kolorystycznie również nieco odstawał od realizmu, ponieważ był pomarańczowy 🟠! Póki co, nie potrafię jeszcze tworzyć semi-drastic albo drastic customs, więc musiałam się zadowolić zwykłym przemalowaniem figurki.
Ten szary konik jest moim drugim customem, będzie o nim osobny post.
Wiem, że zdjęcie jakościowo nie powala. Niestety jest to moje jedyne zdjęcie tego konia zanim został przemalowany. To wcale nie tak, że zapomniałam kompletnie, aby zrobić zdjęcie. 
W sumie powinnam o tym wspomnieć, ponieważ wypada (chociaż i tak nikt nie zagląda na tego bloga XD), to do zrobienia swojego pierwszego customa zainspirował mnie filmik Ursz na kanale Stajnia Tenebris na platformie YouTube. Tak naprawdę, to też się uczyłam z tego filmiku, jak malować modele koni. A to było coś, o czym wiele razy myślałam parę lat temu. Również od tego pierwszego customa postanowiłam wrócić po paru latach przerwy do kolekcjonowania plastikowych koników. I oh boy, moje konto bankowe oraz portfel szykują chyba rebelię, bo ostatnio niemało wydałam na to hobby. 
Oto zdjęcia modelu po przemalowaniu.
Konik po przemalowaniu otrzymał imię Kenya. W sumie nie wiem dlaczego zdecydowałam się na takie a nie inne imię. Szukałam coś prostego i rozpoczynające się na literę K. Po przemalowaniu muszę przyznać, że od razu lepiej wygląda w porównaniu z oryginałem. W dodatku jestem zadowolona jak na pierwszego customa. Myślałam, że mi wyjdzie gorzej, ale chyba samą siebie zaskoczyłam i wcale nie wyszedł mi tak źle. Chociaż wiem, że mogłam o wiele lepiej zrobić kopyta oraz ogon... Na ogonie przez moją nieuwagę dałam takie lekko żółtawe plamki... Które na początku miało dać taki efekt spłowiałych włosów. Niefortunnie, nie zorientowałam się, że przy gorszym świetle tych plamek nie było widać, a przy już dobrym naświetleniu stały się one trochę aż za widoczne. Jednak poza tym nie mam jakiś większych zastrzeżeń, jak na swój pierwszy raz. :3 

2 komentarze:

  1. Całkiem ładnie się prezentuje ten konik! Wybacz, że tak późno komentuję, ale dopiero natrafiłam na Twój blog ;)
    Pozdrawiam, Apanama

    OdpowiedzUsuń