piątek, 17 lipca 2020

Moje pierwsze customy w skali SM +aktualizacja stron

Siemka, hejka, czołem!
Ostatnio znalazłam nieco więcej czasu, aby nadrobić swoje zaległości jeśli chodzi o posty. Pewnie część z Was zauważyła, że na stronie "sprzedaż" pojawiły się modele, o których nie pisałam w postach, ani nie znajdują się na stronie "moje customy". Staram się wstawiać swoje customy chronologicznie, przynajmniej starałam się. W tym poście troszkę odejdę od tej reguły, aby wszystkie customy na Breyerach w skali Stablemates były w jednym miejscu. Co więcej, pojawiła się też aktualizacja paru stron, takich jak, "sprzedaż", "moje customy", "moja lista modeli". Oh boi, ostatnio troszkę się tego nazbierało. Nawet nie chce mi się liczyć ile tego jest. xD Jednak sporo z nich są w stanie body i mam już gotowe plany na większość. ^^ Część z nich pójdzie na sprzedaż, a część zostanie u mnie na półce. 
Dobra, nie przedłużając, bo zaraz cały post będzie o moich przyszłych planach, a to nie jest główny temat mojego postu. We wcześniejszym poście pod tytułem "Powiększenie kolekcji!" pojawiły się nowe Breyerki w skali SM wraz z powtórkami. Postanowiłam wtedy wykonać parę customów na mniejszej skali. Chciałam spróbować swoich umiejętności na mniejszych modelach. Z góry ostrzegam... To będzie długi post... Więc polecam pójść po jakąś kawusię, herbatkę albo jedzonko.
Znalezione w google grafice.

 Moim pierwszym modelem, który został poddany eksperymentowi to Alejandro
Na początku nie było tak źle, pracowałam tak, jak z modelami w skali Little Bits. Użyłam do niego podkładu modelarskiego Citadel i do cieniowania suchych pasteli. Górka się zaczęła, gdy zaczęłam malować łatki. Starałam się stworzyć łaty z lekko nierównymi krawędziami, tak jakbym zrobiła sposobem włoskowania. Po raz kolejny próbowałam namalować rybie oko, jednak trochę mi nie wyszło... Dosyć długo męczyłam się z grzywą i ogonem, ale w miarę wyszło. Tak naprawdę model w nowym malowaniu mi się nawet spodobał. 
Na drugim kolażu są dwa zdjęcia (te górne) zanim zaczęłam malować konia farbami akrylowymi, a na dwóch dolnych zrobiłam porównanie z oryginałem. Pewnie zauważyliście, że na pierwszym zdjęciu napisałam, że ten custom był stworzony na dzień matki. Moja rodzicielka uwielbia srokate konie i postanowiłam zrobić jej niespodziankę. ^^ Bardzo się jej model spodobał oraz ucieszyła się z prezentu. A taka mała ciekawostka... Te czarne pudełka, to pudełko, w którym zapakowałam customa na prezent. A wykorzystałam je do zrobienia zdjęcia, aby zasłonić cały bałagan na biurku. 
Następnym customem jest Vanilla.

Klaczka również skończyła jako prezent dla mojej byłej niańki, z którą często rozmawiam i od czasu do czasu odwiedzam. ^^ Przy Vanilli trochę się męczyłam z wyborem maści. Nie umiałam się zdecydować i przeglądałam Pinteresta (jak dobrze, że istnieje ta platforma) godzinami, poszukując tej maści. xD Wybór miałam szeroki, aż za szeroki, więc się pytałam znajomych, która maść im się najbardziej podoba. Skończyło się na tym, że każda maść była fajna. W końcu zdecydowałam się na brudno-kasztanową maść. Miała wyjść nieco ciemniejsza w sumie, ale w sumie moim zdaniem tak też ładnie wyszedł. Poniżej wstawiam kolaż kolejnych zdjęć Vanilli.
Zazwyczaj unikam dawania jakiś dodatkowych elementów, ale tym razem uznałam, że w kolażu w wielu miejscach było po prostu za pusto. xD Więc musiałam je jakoś zagospodarować, a nie miałam już więcej zdjęć, które by się nadawały do tego. O dziwo oba oczka u Vanilli mi wyszły, dlatego to był mój ulubiony custom. 
Kolejnym customem jest Major, który też był moim pierwszym koniem na zamówienie. ^^
Niestety ogier zrobił się nieco zbyt jednolity, jednak na prośbę osoby zamawiającej starałam się zrobić, jak najczarniejszego konia, jak się dało. Za to powoli nabierałam wprawy, jeśli chodzi o malowanie oczu modeli. To była moja druga próba wykonania karej maści i niestety trochę po drodze się kopnęłam, ponieważ dałam ciut za jasną warstwę jako pierwszą, co miało lekki wpływ na model, ale jakoś się udało. Z racji, że to było moje pierwsze zamówienie, to się trochę stresowałam, że coś mi nie wyjdzie. Teraz Major od ponad tygodnia znajduje się w nowym domku. ^^ Ogólnie trochę go trzymałam u siebie, bo kumpel chciał go osobiście odebrać, ale jakoś przez miesiąc nie mogliśmy się zgadać... Więc model przekazałam mu na wernisażu w Poznaniu. xD
Kolejnym customem SM jest Sassy Diva, która się już pojawiła na stronie "sprzedaż". (Mała reklama: Ona wciąż poszukuje domku.)
Ten custom był dla mnie naprawdę dużym wyzwaniem. Po raz pierwszy próbowałam maść siwo-jabłkowitą. Na początku próbowałam gumką chlebową, ale nie osiągnęłam takich efektów, jakich chciałam, więc spróbowałam inną metodą... Włoskowania kredką. Chyba nigdy aż tyle czasu nie poświęciłam na customa. W tym wszystkim pomagała mi moja dobra koleżanka (@ps.horsemodelss). Bardzo ją polecam i wstawiam link do jej instagrama. ^^ Pomimo trudnej i żmudnej pracy nad Sassy Diva udało mi się ją skończyć. Nie będę ukrywała, byłam w sumie z siebie zadowolona! Nie wyszła tak jak chciałam, ale w dużej mierze, nie wyszła źle. Wypróbowałam na niej sporo technik, takie jak włoskowanie. Namęczyłam się, nie będę ukrywała, ale moim zdaniem było warto. Klaczka się bardzo prezentuje wśród innych modeli. ^^ Przy okazji nauczyłam się bardzo dużo, gdy malowałam ją. Na pewno niedługo wrócę do tej maści, ale nieco innym sposobem. Trzeba próbować, dopóki się nie znajdzie swojego sposobu.
Okay, damn, ale się rozpisuję. xD Został ostatni custom w skali SM i jest nim Midnight Prince
Ponownie podjęłam się próby stworzenia konia karodereszowatego, jednak tym razem nieco inną techniką. W miejsce, gdzie powinien być jaśniejszy zrobiłam włoskowanie białą kredką. Trochę się przy tym namęczyłam, niestety też popełniłam parę błędów, takie jak za długie włoski. Jednak bardzo spodobał mi się pyszczek, a dokładniej oczy, które mi wyszły po obu stronach. W sumie kopyta nie wyszły mi źle (też jestem tym zaskoczona). No i ogólnie Mignight Prince najprawdopodobniej w sierpniu będzie jechał do nowego domu, ale jeszcze to nie jest pewne. Jak widać na zdjęciach, to oświetlenie sporo zmienia. Musiałam dwa razy mu robić zdjęcia właśnie z tego powodu. xD A tak poza tym kolejny dosyć udany custom.

To na razie tyle, pewnie niedługo wstawię krótki post o jeszcze dwóch customach w skali Little Bits i będzie pewnie krótka przerwa od postów o customach. Niestety, ostatnio nie mam za bardzo czasu na tworzenie customów przez pracę i kończeniem portfolio na studia. 😢A moje bodziaki oraz pomysły na customy stoją i stoją w kolejce do malowania. Mam nadzieję, że niedługo wrócę do malowania modeli (bo mam z trzy zamówienie, więc warto je skończyć, heh) W końcu, customy to nie jest jedyna tematyka tego bloga. ^^ To tyle na dzisiaj. 
Miłego dnia/wieczoru/nocy! 💗

6 komentarzy:

  1. Malowanie jak zwykle ładne. Najbardziej podoba mi się gypsy i Vanilla. Czekam na następne wpisy i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkie te customy świetne, znakomita praca! Mi się najbardziej spodobała Vanilla, nawet nie potrafię uzasadnić dlaczego. Ma po prostu ciekawą maść.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Ty coś robisz poza customami? Ja tyle to nawet licząc wszystkie nie zrobiłam cx
    Jak zawsze podziwiam *.* Najbardziej podoba mi się chyba Alejandro, na drugim miejscu Major, ale ogółem wszystkie śliczne. Jak się maluje gumką chlebową? Nigdy o tej metodzie nie słyszałam.
    Jak Ty to robisz, że wszystkie Twoje customy są takie gładkie? Używasz pędzla?
    Chciałabym spytać też jak radzi sobie Citadel i czy uważasz, że warto go kupić? Strasznie nie lubię mojego werniksu, bo nie umiem go nałożyć jak trzeba i robią się zacieki :\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka, sorki, że tak późno odpowiadam. Ostatnio trochę mam na głowie.
      Gumką chlebową się robi jabłuszka, ale to jedynie w momencie, gdy pracujesz z pastelami. ^^
      Używam Citadel i bardzo polecam, chociaż drogi jest dosyć. Jest ogólnie spoko alternatywa, i jest nim podkład od Troton za 13 zł. A co do werniksu to polecam też lakier (to tylko nazwa, to jest werniks) matowy. Ma w sobie delikatny połysk, ale naprawdę się dobrze sprawdza.
      Ogólnie, jak masz więcej pytań, albo chcesz się dopytać, to pisz do mnie na instagramie: @optimistic_horse_models
      Na insta będzie mnie łatwiej złapać. ^^

      Usuń